Unici nie przestraszyli się przeciwnika z wyższego poziomu rozgrywkowego. W efekcie pewnie pokonali na własnym terenie III-ligowy Górnik Konin 3:0.
Przez większość pierwszej połowy dominowali gospodarze. W 17. minucie Gerard Pińczuk wkradł się w pole karne rywala i dograł do Patryka Pawłowskiego. Niestety uderzenie „Patrola” zostało zablokowane przez konińską obronę.
Pół godziny później jeden z zawodników testowanych przez Unię trafił w boczną siatkę. Drogę do bramki Górnika znalazł w 42. minucie Pińczuk. Dopadł do piłki w środku pola, minął bramkarza i umieścił futbolówkę w siatce.
Ten fakt mocno rozzłościł przyjezdnych. Przez ostatnie trzy minuty pierwszej połowy aż dwukrotnie zagrozili bramce strzeżonej przez Andrzeja Budnika.
Blisko wyrównania konińska drużyna była zwłaszcza w 44. minucie, kiedy to po rzucie rożnym jeden z zawodników Górnika uderzył piłkę głową tak, że odbiła się ona od słupka.
W drugiej połowie gra obu zespołów nieco się uspokoiła. Rywalizacja zaczęła się ponownie zaostrzać w 67. minucie. Wtedy jeden z zawodników gości oddał strzał na bramkę Unii, ale i tym razem trafił w słupek.
Osiem minut później podopieczni Patryka Kniata podwyższyli prowadzenie. Pawłowski dośrodkował wprost do Krystiana Pawlaka, który umieścił piłkę w bramce.
Na kolejne trafienie nie trzeba było długo czekać. W 78. minucie w pole karne Górnika przebojem wkradł się Marcin Łażewski. Golkiper III-ligowca, by uniemożliwić „Łyżwie” oddanie strzału, sfaulował piłkarza Unii.
Sędzia nie miał innego wyboru i podyktował jedenastkę. Rzut karny wykorzystał Pawlak, wpisując się tym samym po raz drugi na listę strzelców.
Unia Swarzędz – Górnik Konin 3:0 (1:0)
Bramki: Gerard Pińczuk (42′), Krystian Pawlak (75′, 79′ – z rzutu karnego).
Zagrali w meczu: Dariusz Nowak, Filip Soboń, Tomasz Neumann, Jan Paczyński, Mateusz Molewski, Gerard Pińczuk, Krystian Pawlak, Andrzej Budnik, Aleksander Pawlak, Filip Soboń, Radosław Barabasz, Patryk Pawłowski, Hubert Goncerzewicz, Wojciech Antczak, Marcin Łażewski, Igor Jurga, Mateusz Świergiel, Paweł Koralewski oraz zawodnicy testowani.