Przejdź do treści

Swarzędzki wojownik

Grał w jednym zespole z Grzegorzem Krychowiakiem, został królem jednego z młodzieżowych turniejów, był kapitanem III-ligowej Unii. Poznajcie historię Konrada Zandrowicza.

„Zandi” rozpoczął przygodę z piłką w Hobby Swarzędz. Klub ten, składający się z kilku grup piłkarskiej młodzieży, istniał zaledwie przez parę lat. Mimo krótkiej historii zawodnicy Hobby gdzieniegdzie zdążyli pokazać swoje umiejętności. Choćby w 2002 roku podczas turnieju halowego organizowanego przez Poznaniak Poznań, który swarzędzanie wygrali. W lokalnych mediach pojawiła się wówczas notka na temat zawodów zatytułowana „Król Konrad”. Taki tytuł przypadł kilkunastoletniemu Zandrowiczowi, który okazał się najskuteczniejszym piłkarzem turnieju.

Wychowanek Hobby błyszczał swoim talentem nie tylko w klubie. Był powoływany do młodzieżowych reprezentacji Polski, wziął udział m.in. w turnieju eliminacyjnym do Mistrzostw Europy do lat 17 (już jako zawodnik Dyskobolii Grodzisk Wielkopolski). Ówczesny selekcjoner drużyny – Dariusz Dziekanowski dysponował wówczas składem, z którego kilku zawodników przebiło się na najwyższy piłkarski poziom. Do takich można zaliczyć ówczesnego futbolistę Arki Gdynia – Grzegorza Krychowiaka, Michała Janotę (wtedy UKP Zielona Góra) czy Mateusza Machaja, który na turniej pojechał jako gracz Amici Wronki.

Wspomniana wyżej Dyskobolia była drugim klubem Konrada Zandrowicza na piłkarskim szlaku. Zmiana barw była spowodowana „wchłonięciem” swarzędzkiego Hobby przez zespół z Grodziska Wielkopolskiego. Inne otoczenie bynajmniej nie zatrzymało rozwoju sportowego „Kondzia”, który w sezonie 2007/08 został włączony do drużyny Dyskobolii występującej w Młodej Ekstraklasie.  Rozegrał w ME 25 spotkań i zdobył jedną bramkę, czym znacząco przyczynił się do 6. miejsca Dyskobolii w tabeli. Przez cały sezon miał okazje rywalizować z wieloma klasowymi zawodnikami. Artur Sobiech, Grzegorz Sandomierski, Jakub Rzeźniczak, Michał Pazdan i Krzysztof Mączyński – to tylko niektórzy z nich.

Tyle o karierze juniorskiej. Grę w dorosłej piłce „Zandi” rozpoczął w rodzinnym Swarzędzu. Mimo zaledwie 19 lat, w sezonie 2008/09 z miejsca stał się podstawowym prawym obrońcą III-ligowej Unii. Na 2 700 minut możliwych do rozegrania, na boisku spędził 2 679 (sic!). Takie statystki nie mogły odbić się bez echa. Zandrowicz był testowany przez I-ligowy GKP Gorzów Wielkopolski. Ostatecznie jednak pozostał na poziomie III-ligowym, ale rywalizował w innej grupie. Został zawodnikiem Ilanki Rzepin. Spory wpływ na decyzję o przenosinach do województwa lubuskiego musiał mieć ówczesny szkoleniowiec Ilanki – Marek Kamiński, który trenował Konrada w Dyskobolii. Wychowanek Hobby spędził tam sezon i ponownie wrócił do Swarzędza.

Tym razem jednak reprezentował barwy Unii zdecydowanie dłużej. Przez 4,5 roku rozegrał w III-ligowym SKS-ie aż 123 spotkania i zdobył 16 bramek. Niemniej zdarzało się, że musiał grać nie tylko na prawej obronie. – Piłkarsko „Zandi” to uniwersalny żołnierz i nie ma chyba pozycji na której, by nie występował – mówi Krystian Antczak, napastnik Unii. Od razu jednak podkreśla: – Wszędzie, gdzie się go wstawi, da sobie radę. Mimo że warunki fizyczne nie są może jego najmocniejszą stroną, to przeciwko niemu gra się naprawdę ciężko.

Co więcej przez większość tego okresu biegał po murawie z opaską kapitańską. – Naprawdę potrafił porządnie wpłynąć na szatnię – wspomina Antczak. – Konrad to najlepszy kapitan, jakiego znałem. Zawsze pójdzie za swoimi zawodnikami w ogień, nie tylko na boisku – wtóruje mu Adam Gajda, obecnie piłkarz Nielby Wągrowiec, a w tamtym okresie Unita. Liczby i opinie kolegów pokazują wpływ Zandrowicza na kształt drużyny seniorów Unii w jej najlepszych chwilach w XXI wieku. Na pewno należy wspomnieć o sezonie 2010/11 kiedy swarzędzanie zajęli 4. miejsce w III lidze i dotarli do I rundy Pucharu Polski (odpadli wówczas z Pogonią Szczecin), a także o kolejnych rozgrywkach, które Unici zakończyli na 2. pozycji w III-ligowym zestawieniu. – Zaangażowanie podczas treningów i meczów na najwyższym poziomie. Zawsze pełna profeska – zaznacza Krystian Antczak.

Po zakończeniu rundy jesiennej 2014/15 „Kondziu” po raz trzeci w swojej piłkarskiej przygodzie opuścił miasto rodzinne. Tym razem wybrał się na północ, do Odda FK – klubu z norweskiej II ligi. Po kilkumiesięcznym skandynawskim epizodzie trafił do Interu Dragon, czyli niemieckiego VIII-ligowca. Tam grał przez jedną rundę – wiosną sezonu 2015/16.

Do kraju powrócił, by wziąć czynny udział w rewolucyjnym na skalę krajową projekcie. Wraz z początkiem sezonu 2016/17 przywdział trykot Internetowego Klubu Piłkarskiego Olimpia Poznań, czyli drużyny, o której losach mieli decydować… internauci. Zespół rozpoczął ligową rywalizację zanim jeszcze został przygotowany system do zarządzania klubem przez kibiców. W swoim debiutanckim sezonie Olimpia z Konradem w składzie przebojem wygrała B-klasę. Następne rozgrywki – już ze współudziałem internautów przy ustalaniu składu – również zakończyły się sukcesem. „Zandi” wywalczył drugi awans z rzędu: z A-klasy do klasy okręgowej, po czym odszedł. Najwyraźniej wyczuł, że projekt idzie w złym kierunku, bo po jednym sezonie w „okręgówce” klub wycofał się z jakichkolwiek oficjalnych rozgrywek ligowych.

Teraz, od półtora roku, Zandrowicz jest zawodnikiem Lidera Swarzędz – zespołu z klasy okręgowej. Jeśli kiedyś trafi do Meblorza, to będzie miał w piłkarskim CV wszystkie swarzędzkie drużyny. Gdyby nie koronawirus w najbliższy weekend najpewniej wybiegłby na boisko w podstawowym składzie Lidera i walczył o kolejny w swoim życiu komplet punktów.

A jaki prywatnie jest Konrad Zandrowicz? – Jest lokalnym patriotą, często opowiada mi, kiedy się widzimy, co słychać w Swarzędzu, bo ja na co dzień już tam nie mieszkam – mówi Adam Gajda. –  Jego poczucie humoru uwielbia każdy i chyba nie ma osoby, która go nie lubi. Jest na pewno honorowy i godny zaufania! – dodaje bez zawahania.

– Mega gościu, bardzo pozytywny, wiecznie uśmiechnięty, rzadko narzekający. Nie ma dla niego sytuacji bez wyjścia – uzupełnia Krystian Antczak.

źródła: własne, 90.minut.pl, poznan.naszemiasto.pl, francja.goal.pl, portalwrc.pl, Przegląd Sportowy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.