Przez prawie godzinę meczu z Sokołem Kleczew Unici zmuszeni byli grać w dziesiątkę. Mimo że dawali z siebie wszystko, to ostatecznie nie zdołali zatrzymać przeciwnika na własnym terenie i przegrali 1:2.
Do 38. minuty wszystko toczyło się po myśli niebiesko-białych. Przeważali od samego początku, regularnie zagrażając bramce przyjezdnych. Efektem tego był gol z 32. minuty, którego strzelił Michał Miller. Napastnik Unii wykorzystał zagranie Patryka Pawłowskiego i popisał się zjawiskowym wślizgiem, wpychając futbolówkę do siatki.
Na nieszczęście „Dumy Swarzędza” sześć minut później losy meczu obróciły się o 180 stopni. Sędzia dopatrzył się rzekomego zagrania ręką Adama Boruckiego w polu karnym SKS i podyktował jedenastkę na korzyść kleczewian. Pech chciał, że „Boruc” miał już na koncie jedną żółtą kartkę, więc wraz z decyzją o rzucie karnym zobaczył drugi żółty kartonik (i w efekcie czerwony). Do strzału z jedenastu metrów podszedł Tomasz Kowalczuk i zamienił stały fragment gry na gola.
W drugiej połowie zawodnicy Tomasza Bekasa – mimo osłabienia – rywalizowali z piłkarzami Sokoła jak równy z równym. Niestety tylko do czasu. W końcówce sobotniej batalii kleczewianie sukcesywnie zaczęli spychać Unitów do defensywy. W 83. minucie uczynili to skutecznie, ponieważ drugi raz drogę do bramki znalazł Tomasz Kowalczuk.
Później swarzędzanie próbowali odrobić straty, ale bez efektów. Po ostatnim gwizdku, gdy atmosfera na boisku zgęstniała do granic możliwości, czerwoną kartkę dostał Radosław Barabasz, który skrytykował pracę sędziów. Łącznie Unici zobaczyli siedem kartek, z czego jedną – trener Bekas.
Unia Swarzędz – Sokół Kleczew 1:2 (1:1)
Bramki: Michał Miller (32′) – Tomasz Kowalczuk (39′ – z rzutu karnego, 83′).
Skład Unii: Andrzej Budnik – Oskar Kozłowski (86′ Jan Paczyński), Radosław Barabasz, Filip Soboń, Patryk Pawłowski – Mateusz Maluśki, Wojciech Antczak (80′ Adrian Chopcia), Adam Borucki, Kacper Szymankiewicz (74′ Marcin Szeibe), Ernest Korek (74′ Kamil Dałek) – Michał Miller.
Czerwone kartki: Adam Borucki (38′, Unia), Radosław Barabasz (po meczu, Unia).