Sławomir Majak swój pierwszy mecz w roli trenera Unii zapamięta na pewno bardzo dobrze. Swarzędzanie pokonali w nim GLKS Wysoka 5:2!
Już w pierwszym kwadransie Unici zyskali przewagę nad gośćmi. Jednak akcje, które konstruowali, były nieskuteczne. Do czasu. W 18. minucie po rzucie rożnym głową piłkę do siatki skierował Filip Soboń i było 1:0 dla Unii. Po tej bramce mecz się uspokoił. Swarzędzanie nadal tworzyli sobie sytuacje, czekając na dogodną okazję, by podwyższyć wynik. Ich wysiłek został nagrodzony.
W 28. minucie rozpoczęła się prawdziwa kanonada „Dumy Swarzędza”. Wówczas Mateusz Świergiel wpadł w pole karne, dograł do Krzysztofa Stępińskiego, który wepchnął futbolówkę do pustej bramki. Kolejnego gola „niebiesko-biali” strzelili trzy minuty później. Ponownie po ziemi z prawej strony podawał „Świergi” a golkipera GLKS-u z kilku metrów pokonał Dominik Nowacki.
Na czwarte trafienie kibice również nie musieli długo czekać. Po kilkudziesięciu sekundach od trzeciej bramki piłkę przejął Tomasz Węcławek, wleciał z nią w pole karne i mocnym uderzeniem umieścił ją w siatce.
Po zmianie stron gospodarze zostawili piłkarzom z Wysokiej więcej miejsca. W efekcie w 61. minucie Kamil Łochowicz wyszedł na akcję sam na sam i z kilku metrów pokonał Andrzeja Budnika. Bramka wcale nie obudziła Unitów. Mecz był znacznie bardziej wyrównany niż w pierwszej połowie. Na przemian sytuacje tworzyli gospodarze i goście.
W 89. minucie bramkarz GLKS-u sfaulował Mikołaja Remleina i był rzut karny. Jedenastkę pewnie wykorzystał Krzysztof Stępiński. Przed ostatnim gwizdkiem trafił jeszcze Kamil Łochowicz, ustalając rezultat spotkania na 5:2.
Unia Swarzędz – GLKS Wysoka 5:2 (4:0)
Bramki: Filip Soboń (18′), Krzysztof Stępiński (28′, 89′ – z rzutu karnego), Dominik Nowacki (31′), Tomasz Węcławek (33′) – Kamil Łochowicz (61′, 90′).
Sklad Unii: Andrzej Budnik – Kamil Czaplicki, Jakub Dohnal, Jakub Marzyński, Patryk Pawłowski – Filip Soboń, Tomasz Węcławek (67′ Paweł Koralewski), Dominik Nowacki (72′ Mikołaj Remlein), Mateusz Świergiel (81′ Piotr Babuszkiewicz), Kamil Boruń (45′ Marcin Nowicki) – Krzysztof Stępiński.
Jan Piechota
fot. Szymon Kawecki