Tysiące adeptów futbolu marzą o tym, by dostać się do znanego klubu. Dominik Nowicki jest jednym z tych, którzy przemieniają marzenia w rzeczywistość. Poznajcie historię nowego bramkarza Górnika Zabrze.
Ten artykuł jest o zawodniku znanym dziś w wąskich kręgach ludzi interesujących się młodzieżową piłką w Wielkopolsce, o którym poza województwem niewielu słyszało. Lecz za kilka lat może się to zmienić. Na razie zrobił krok w swojej karierze piłkarskiej – został wypożyczony do Górnika Zabrze.
Swoją przygodę z piłką nożną zaczął tam, gdzie wielu legendarnych piłkarzy – na osiedlu. To właśnie podczas gry z kolegami zrozumiał, że kocha futbol. Postanowił więc pójść na trening profesjonalnej drużyny piłkarskiej. Z wyborem pozycji na boisku nie miał problemu, od kiedy pierwszy raz zobaczył piłkę wiedział, że będzie bramkarzem. W przeciwieństwie do kolegów z dzieciństwa, którzy woleli strzelać gole, on robił wszystko, by bramki nie padały. Zostało mu to do dzisiaj.
Karierę zaczął w Warcie Poznań, później reprezentował barwy Sparty Szamotuły oraz grał w SKS 13 Poznań. Dwa lata temu trafił do Swarzędza do miejscowej Unii. W niebiesko-białych barwach rozwinął się najbardziej. Przez ostatni sezon był podstawowym golkiperem drużyny juniorów starszych.
Po ośmiu latach treningów postanowił wyjechać na obóz organizowany przez Polish Soccer Skills. PSS to projekt społeczny, który rozwija i upowszechnia profesjonalne szkolenie młodzieży. Dzieje się choćby przez organizowanie obozów, na których najlepsi mają szansę na testy w czołowych klubach w Polsce i w Europie. Praca Nowickiego na obozie została doceniona. Dostał zaproszenie na treningi rezerw Górnika Zabrze, na których także potwierdził swoją wartość
– W piłkę gram całe życie – mówi Dominik Nowicki, pokazujący tym samym jak bardzo futbol jest dla niego ważny. Niemniej wie też, że musi skończyć szkołę, zdać maturę. Potrafi jednak połączyć pasję z obowiązkami. – W szkole nigdy nie miałem żadnych poważnych problemów – opowiada. Jest jeszcze jeden powód, dla którego jego kariera piłkarska idzie cały czas do przodu. – To rodzina wspiera mnie w tym, co robię i chce żebym rozwijał swoją pasję, jaką jest piłka – mówi Domino.
Jego idolem jest Manuel Neuer, ale marzy o Premier League. Kiedy dopytuję, która angielska drużyna najbardziej by mu pasowała, odpowiada, że chodzi o sama ligę. Na razie skupia się jednak na tym, co jest teraz. Nie boi się tego, że będzie mieszkał 350 kilometrów od rodziny i znajomych. Jest głodny gry i walki. Zapytany na koniec, czy jest szansa, żeby w przyszłym sezonie był już w pierwszym zespole Górnika, pewnie odpowiada: – Zrobię wszystko, by tak właśnie było. Przede mną dużo ciężkiej pracy.
Jan Piechota