Nie tak miał wyglądać powrót Unitów na III-ligowe boiska po zimowej przerwie. W 20. kolejce ponieśli drugą porażkę z rzędu, przegrywając u siebie z przedostatnim w tabeli Górnikiem Konin 0:2.
Od pierwszego gwizdka swarzędzanie ruszyli do ataku. Konstruowali sporo sytuacji ofensywnych, ale za każdym razem brakowało postawienia kropki nad „i”. Górnicy choć chwilami byli w sporych opałach, to cierpliwie czekali na swoją chwilę. Ta nadarzyła się w 17. minucie, gdy w jednym z kontrataków piłkarz gości został sfaulowany w polu karnym i pani sędzia podyktowała jedenastkę.
Rzut karny na gola pewnie zamienił Sebastian Milanowski. Zmiana rezultatu nie zmieniła jednak tego co działo się na boisku, ponieważ nadal to gospodarze przeważali. Jedyną różnicą był poziom zaciętości spotkania, który z każdą minutą wzrastał. W efekcie prowadząca sobotnie zawody często sięgała po kartki, szczególnie zwracając uwagę na to jak zachowują się zawodnicy Unii.
Pod koniec pierwszej połowy koninianie zdołali nieco przesunąć się do przodu, grając przez kilka minut jak równy z równym. Ostatecznie jednak przed przerwą już żadna bramka nie padła.
Po zmianie stron wydawało się, że podopieczni Patryka Kniata ponownie będą chcieli od samego początku stłamsić w zarodku ewentualne ambicje ofensywne rywala. Zamiast tego Górnikowi udało się w 46. minucie wywalczyć kolejny rzut karny. Do jedenastki ponownie podszedł Milanowski i po raz drugi wpisał się na listę strzelców.
„Duma Swarzędza” niezwłocznie rzuciła się do odrabiania strat, ale znowu zawsze coś stawało na przeszkodzie, by znaleźć drogę do bramki. Co więcej Unici musieli cały czas borykać się z panią arbiter, która tak jak przed przerwą, tak i w drugiej połowie chętnie przyglądała się ich poczynaniom i „nagradzała” je żółtymi kartonikami. Łącznie przedstawiciele Unii zobaczyli dziewięć kartek, z czego m.in. Filip Soboń dwie żółte (i w efekcie czerwoną), a także będący na rezerwie w momencie dostawania upomnienia Tomasz Neumann oraz trener Patryk Kniat.
Tak więc starania zawodników SKS o bramkę kontaktową zostały jeszcze bardziej utrudnione w 68. minucie, gdy boisko musiał opuścić wspomniany Filip Soboń. Ten fakt starali się wykorzystać przyjezdni, którzy stworzyli kilka groźnych akcji. Niemniej Mateusz Filipowiak był na posterunku i do końca spotkania rezultat nie uległ zmianie. Górnik wywiózł ze Swarzędza komplet punktów, wygrywając 2:0.
Unia Swarzędz – Górnik Konin 0:2 (0:1)
Bramki: Sebastian Milanowski (18′, 46′ – obie z rzutów karnych).
Skład Unii: Mateusz Filipowiak – Paweł Bednarski, Filip Soboń, Radosław Barabasz, Mateusz Maluśki – Krzysztof Wolkiewicz (67′ Jan Paczyński), Mateusz Roszak, Gerard Pińczuk (77′ Tomasz Neumann), Hubert Kisiel, Michał Niedźwiedzki (46′ Mateusz Molewski) – Michał Przybyła (56′ Igor Jurga).