W środowy wieczór Unia zremisowała w Popowie z rezerwami Lecha 1:1. Wynik sparingu mógł być zupełnie inny, ale ramy bramek skutecznie zatrzymały strzeleckie ambicje zawodników obu drużyn.
Mecz lepiej rozpoczęli swarzędzanie. W 6. minucie dobrą okazję miał zawodnik testowany, ale ostatecznie nie zamienił jej na trafienie. Niecały kwadrans później odpowiedzieli rywale. Jeden z piłkarzy Lecha II oddał niebezpieczny strzał na bramkę Unii. Andrzej Budnik był jednak na posterunku.
W 28. minucie drugi zespół „Kolejorza” ponownie był krok od wyjścia na prowadzenie. Tym razem golkiperowi SKS-u pomogła poprzeczka, od której odbiła się futbolówka po uderzeniu lechity. Do przerwy było więc 0:0.
Po zmianie stron Unici zaatakowali. W efekcie, zaledwie dwie minuty po rozpoczęciu drugiej odsłony, otworzyli wynik spotkania. Wszystko za sprawą jednego z zawodników testowanych, który skrzętnie wykorzystał celne dośrodkowanie Pawła Koralewskiego z prawej strony boiska.
Podopieczni Patryka Kniata poszli za ciosem i w 50. minucie mogło być już 2:0. Wówczas trzeci ze sprawdzanych futbolistów huknął jak z armaty w kierunku kasty Lecha. Niestety tak jak w pierwszej połowie, tak i tym razem poprzeczka uniemożliwiła strzelenie gola.
Dwadzieścia minut przed końcem Koralewski popisał się kolejnym znakomitym zagraniem. Adresatem podania był tym razem Krystian Antczak, któremu niewiele zabrakło, by wpisać się na listę strzelców. Jego uderzenie na słupek sparował bramkarz III-ligowca.
Wyrównanie nastąpiło dopiero w 88. minucie. Wtedy jeden z lechitów został sfaulowany około osiemnaście metrów przed bramką „Dumy Swarzędza”. Rzut wolny z tego miejsca okazał się idealną okazją do trafienia na 1:1.
Lech II Poznań – Unia Swarzędz 1:1 (0:0)
Bramka dla Unii: zawodnik testowany (47′).
Jan Piechota
fot. Remik Błachnio